Tragiczne zabójstwo polskiej milionerki

Ian Griffin na wolności, chociaż zabił polską multimiliarderkę

Sprawa jest z 2009 roku – wtedy właśnie doszło do zabójstwa polskiej multimilionerki, która prowadziła firmę Vegex. Mowa o Kindze Legg pochodzącej z Tłokini Wielkiej. Jej sprawy sercowe zawsze wyglądały dość burzliwie. Krótki związek małżeński z Peterem Leggiem, który zakończył się, kiedy ten dowiedział się o romansie żony z Harrym Gaynonem. Ostatecznie nic poważnego z tego nie wyszło, a Kinga wyszła za jakiś czas za milionera Erica Kilby’ego, który był w niej zakochany bez pamięci – to dla niej porzucił żonę i nie powstrzymała ich nawet różnica wieku (był od Kingi starszy o 31 lat).

Kolejny związek okazał się dla niej jednak najgorszą decyzją w życiu. Nie spodziewała się z pewnością, że właśnie taki spotka ją los. Mimo, że wszyscy ją ostrzegali i mieli szansę uchronić przed tragedią – nie udało się.

Miłość milionera i Polki nie trwała długo

Kilby po roku dowiedział się, że Kinga postanowiła odejść – do Iana Griffina. Już wtedy Legg miała na swoim koncie miliony, których dorobiła się na sprzedaży polskich warzyw dla brytyjskich oddziałów takich firm jak restauracje McDonald’s czy sklepy Tesco (chociaż zawdzięcza to inwestycji swojego, byłego wkrótce, męża).
Kiedy Kinga poznała Iana – miał inną kobietę. Zrobił na niej piorunujące wrażenie. Mówił, że ma pieniądze, że zarabia miliony. Chciał, by nazywać go Bondem. Znajomi Kingi nie czuli jednak takiej potrzeby i mówili jej wprost, aby przemyślała to, nie wiązała się z nim, żeby dała sobie z nim spokój.

Griffin nie takim, jakim się wydawał

Ian Griffin, w wyższych sferach, miał łatkę osoby, która lubuje się w imprezach, a w dodatku uwielbia wykorzystywać swój urok aby podrywać kolejne kobiety. Okazał się jednak zwykłym żigolakiem i w dodatku bankrutem.
To ona sponsorowała jego luksusowe życie, kiedy zaczęli być razem. Płaciła za drogie trunki, wycieczki i zachcianki partnera. Dopiero później dowiedziała się, że pieniądze nie pochodziły z biznesów, ale od rodziców i kochanek. Często się kłócili, ale w prawdziwy szał Kinga wpadła w momencie, kiedy dowiedziała się, że jego była dziewczyna spodziewa się z nim dziecka.

Próba ratowania związku miała tragiczny finał

Myśleli, że wycieczka do Paryża, zwanego „miastem zakochanych” i zatrzymanie się w najdroższym hotelu w mieście – Bristolu – może coś zmienić. Niestety, nawet drogi szampan, wspólna kolacja nie powstrzymała ich od kłótni.
Gdy mężczyzna chciał wyjść, ale Kindze bardzo się to nie spodobało. Obsługa mówiła, że Legg zaczęła krzyczeć:

Jesteś mi winny seks! Nie waż się mnie zostawiać samej w Paryżu

Mimo wszystko Griffin wyszedł, a Kinga posiedziała w restauracji jeszcze godzinę i również opuściła lokal. Do feralnego pokoju 503 zajrzała, najwidoczniej ciekawska, pokojówka – zignorowała bowiem zawieszkę o tym, aby nie przeszkadzać. I to ona znalazła ciało kobity. Zmasakrowane. Apartament był zdemolowany, a w łazience, na kafelkach, znajdowało się mnóstwo krwi.
Ian już wtedy wyjechał swoim luksusowym samochodem z Paryża. Wrócił do Anglii. Później powiedział, że absolutnie nic nie pamięta z tamtego wieczoru. Mówił, że to za sprawą „alkoholu i pigułek antydepresyjnych”. Nie pamiętał ani lampki, którą zadał wszystkie ciosy, a także 100 siniaków. Nie pamiętał jej zmasakrowanego ciała, które zostawił w wannie.

Pogrzeb Kingi Legg


Ciężki proces

Proces trwał ponad 5 lat – od 2009 do 2014 roku. W tym czasie nikt nie aresztował Griffina – on zdążył za to poślubić kobietę, która wcześniej była jego kochanką, podczas związku z Polką. W 2014 roku zapadła decyzja o skazaniu go na 20 lat więzienia. Złożył apelację – mówił, że kochał Kingę i że nie chciał jej zabić.

Dlaczego o tym mówimy?

Ponieważ doszły do nas informacje o tym, że najpierw, dziwnym trafem, zmniejszono mu wyrok do 14 lat więzienia. Teraz paparazzi przyłapali Iana na wolności. Rodzina Kingi jest wstrząśnięta i zaapelowała o jakiekolwiek informacje w tej sprawie.
Są zaskoczeni tym, że po takim morderstwie udało mu się wyjść na wolność.

Ian Griffin

Ale Ian nigdy nie grał czysto – mówił o tym, że to Polka go biła, była zaborcza, że byli tego weekendu szczęśliwi i że najwidoczniej był to nieszczęśliwy wypadek. Przecież on nie pamięta, aby cokolwiek jej zrobił.
Bardzo narzekał na swój los w więzieniu, skarżył się, że musi żyć z mordercą w jednej celi. Utrzymywał, że ma kompletne zaniki pamięci. Opowiadał chętnie o tym, że na wolności czeka na niego narzeczona – Tracy – z którą chce mieć dzieci. Mówił, że chce oczyścić swoje dobre imię.

Jak widać – rodzina Kingi nie doczeka się sprawiedliwości.


Komentarze


  • 15 marca 2023
  • Ja

Pewnie bylo tak ze ona sie dowiedziala ze on wymyslil ze jest bardzo bogaty i go wysmiac , wtedy ja mogl zabic

Dodaj komentarz

Przepisz kod

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO