„Robiłam sobie zastrzyki w samochodzie”

Małgorzata Rozenek w wywiadzie o walce z niepłodnością. Opowiedziała o ciąży i in vitro

Już niedługo Małgorzata Rozenek-Majdan znowu zostanie mamą i przywita na świecie swoje trzecie dziecko. Celebrytka ma już dwóch synów ze związku z Jackiem Rozenkiem, których wychowuje teraz ze swoim obecnym mężem, Radosławem Majdanem. Udzieliła ostatnio wywiadu Agacie Młynarskiej, w którym opowiedziała między innymi o tym, jak jej dzieci zostały poczęte dzięki metodzie in vitro, a także o tym, ile trudu musiała włożyć w to, by móc donosić ciążę.

AKPA

Z powodu trudnej drogi, jaką sama musiała pokonać w walce z bezpłodnością, Małgorzata Rozenek postanowiła założyć fundację edukującą pary w kwestiach in vitro.

Terapia hormonalna

W wywiadzie celebrytka wyznała, jak wyglądały szczegóły jej terapii hormonalnej. Z jej słów wynika, że niesie ona ze sobą wiele sytuacji, które mogą być dla kobiety bolesne i wiążące się z dużym stresem:

Sama sobie robiłam zastrzyki. Robi się w brzuch, każda kobieta je robi. Raz poprosiłam Radzia, żeby mi zrobił, to skończyło się to awanturą. Mówił: „Nie będę cię kuł!", a ja na to: „Proszę, pomóż mi!". Bo jeden zastrzyk był taki, że nie był w „penie", tylko normalnie w strzykawce.

Dodała także, że przeżyła wiele krępujących momentów wynikających z robienia sobie zastrzyków w miejscach publicznych:

Ja tyle razy byłam w takiej sytuacji, że gdzieś sobie robiłam na parkingu albo siedząc w samochodzie... Raz sobie robiłam, a pan przechodził obok i widzi, że ja sobie robię zastrzyk, więc mówię do niego: „Cukrzyca". Albo: jesteśmy w restauracji i już jest ten moment, więc siedzisz w tej toalecie z igłą.... to jest coś dziwnego, ale ja do tego podchodziłam z humorem.

Podkreśliła też, że terapia znacząco i negatywnie wpływa na wygląd zewnętrzny kobiety:

Terapia hormonalna trwa około dwóch tygodni i robisz sobie ok. pięciu zastrzyków. Pod koniec twój brzuch wygląda, jakby cię ktoś bił. Te wybroczyny robią się duże.

Małgorzata Rozenek wspomniała też o dużym rozchwianiu emocjonalnym wynikającym z terapii, które sprawiało, że potrafiła się nagle wzruszać i rozpłakać, np. w samolocie.


Poronienie

Rozenek opowiedziała Agacie Młynarskiej także o tym, jak wskutek poronienia straciła wcześniej ciążę bliźniaczą, z czym do dziś musi się zmagać:

Jak poroniłam ciążę, która była na takim wysokim poziomie, to był prawie 11. tydzień, była to ciąża bliźniacza. Lekarze od początku nas uspokajali, żebyśmy się nie cieszyli. (...) Szczerze mówiąc w ogóle się po tym nie podniosłam, po wszystkim powiedziałam: „Radziu, to już jest koniec".

Wyznała też, że każda komórka wiązała się dla niej z nadzieją na nowe życie i każda była dla niej już dzieckiem:

Jesteś non stop tam, myślami z tymi komórkami. To już są twoje dzieci. Ty już to widzisz, trzymasz za nie kciuki, jak za swoje dzieci w zawodach pływackich.


Komentarze


Dodaj komentarz

Przepisz kod

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO