Siłą trzymali 13-latka

Bełchatów: Księża zadzwonili po policję w obawie przed profanacją. Chodziło o 13-letnie dziecko

Księża w Bełchatowie wezwali policję do 13-latka, który sprawiał wrażenie, jakby miał dopuścić się profanacji. O co chodziło? O wyplucie hostii i włożenie jej do kieszeni. Chłopiec tłumaczył się bólem zęba, policjanci też tłumaczyli się ze swojej interwencji. Nie tłumaczą się jedynie księża z parafii w Bełchatowie, którzy zatrzymali dziecko i zadzwonili po policję. Nie tłumaczą się jednak na jakiej podstawie dokładnie zdecydowali się wykonać ten telefon. Zasłaniają się jedynie obawą o profanację.

Zdjęcie poglądowe

Inni duchowni są wzburzeni reakcją księży z Bełchatowa. Czy to przykład na to jak duchowni znowu strzelili sobie w kolano

Natychmiastowa reakcja policji – pouczenie dla księży

Chłopiec próbował uciekać z miejsca zdarzenia, ale nie dopuszczali do tego księża, którzy trzymali go na siłę. Inni duchowni oceniają, że można było zaprosić chłopca na herbatę i tam zapytać o co chodziło, i całą sprawę wyjaśnić. Nie było konieczne wzywanie policji. A już na pewno dziecko nie powinno być siłą zatrzymywane przez duchownych.
 
Z drugiej strony – policja zareagowała bardzo szybko. Księża sobie nie radzili, więc od razu zawiadomili policję o tym, że mogło zostać popełnione przestępstwo. Zareagowali wręcz błyskawicznie, co wytknęła im Anna Walkiewicz – adwokatka – dodając, że w innych sytuacjach policja nie przyjeżdża na miejsce tak szybko.

Policjanci co prawda pouczyli księży i powiadomili ich, że mogą złożyć zawiadomienie o obrazie uczuć religijnych. Nie zdecydowali się tego zrobić. Za to zawiadomienie do prokuratury złożył Konrad Dulkowski, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zastanawia się dokąd w ogóle zmierzamy:

Zaczynamy zmierzać w kierunku jakiegoś państwa wyznaniowego. Co będzie następnym krokiem? Jakieś kontrole? Policja moralności?

Tak Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przestawił całą sprawę na swoim fanpage na Facebooku:

W Bełchatowie grupa księży katolickich wezwała patrol policji do dziecka, które nie połknęło komunii, czyli kawałka opłatka o znaczeniu symbolicznym.
Mężczyźni jeszcze przed przyjazdem policji, odizolowali chłopca od rówieśników, a potem zabrali się za przesłuchiwanie przerażonego dziecka. Zadawali dziecku pytania dotyczace jego życia prywatnego, próbowali zmusić je do udzielania odpowiedzi strasząc policją.
Chłopiec trzykrotnie próbował się wyrwać mężczyznom, ale został schwytany i uwięziony w kościele do przyjazdu policji.
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia nie uwolnili dziecka, ale również zaczęli przesłuchiwać chłopca. Robili to bez obecności psychologa, rodziców, łamiąc w ten sposób prawo.
W końcu zamiast uwolnić dziecko z rąk księży, policjanci wezwali rodziców dziecka. Zanim rodzice pojawili się, księża i policjanci wspólnie prowadzili tzw. czynności wobec dziecka.
Księżom, którzy pastwili się nad dzieckiem nie przeszkadzało to, że chłopiec się popłakał i tłumaczył, że bolał go ząb i dlatego nie chciał jeść kawałka opłatka, czyli komunii.

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO