Tragedia w Ząbkowicach Śląskich

Ząbkowice Śląskie: 18-latek zabił swoich rodziców i 7-letniego brata. Przyznał się do winy

Tragiczne morderstwo w Ząbkowicach Śląskich w dolnośląskim. W nocy, z niedzieli na poniedziałek, znaleziono tam zwłoki małżeństwa, a także siedmioletniego dziecka. Jak się okazało – za zabójstwem swojej rodziny stoi 18-letni chłopiec, który był synem małżeństwa i bratem 7-latka. To on wezwał policjantów na miejsce całego zdarzenia, a także wskazał gdzie znajduje się siekiera, której użył do morderstwa. Prawdopodobnie dzisiaj 18-latek usłyszy zarzuty.

Zdjęcie poglądowe

Dlaczego dopuścił się takiej zbrodni? Co powiedział policji, kiedy ci przyjechali na miejsce?

Tragedia w Ząbkowicach Śląskich

18-latek zadzwonił na policję w nocy – z niedzieli na poniedziałek. Poinformował służby, ze ktoś włamał się do jego mieszkania. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce – odnaleźli zwłoki trzech osób. Była to kobieta i mężczyzna w wieku 48 lat, a także ich 7-letni syn. W trakcie przesłuchania nastolatek miał przyznać się do popełnienia zbrodni, a także wskazać miejsce gdzie zakopał narzędzie zbrodni – siekierę.

Nie mogę ujawnić szczegółów. Mogę jedynie potwierdzić, że doszło do przestępstwa. Nie żyją dwie dorosłe osoby - rodzice i siedmioletnie dziecko. Został już zatrzymany młody mężczyzna podejrzewany o to przestępstwo

- powiedziała oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich, Ilona Golec. W rozmowie z Polsat News podała również, że przed godziną 9 rano na miejscu wciąż pracowali policjanci i prokurator. Po zakończonych czynnościach 18-latek może usłyszeć zarzuty w prokuraturze. Dom pilnują obecnie policjanci.


Aktualizacja 10.12.2019

Jak udało się dowiedzieć prokuratorom – 18-latek zabrał z domu około 10 tys. złotych, więc zbrodnia dokonana została w celu uzyskania korzyści majątkowych. Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy chłopak usłyszał trzy zarzuty. Przede wszystkim odnosiły się do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swoich rodziców i 7-letniego brata.
Marcel C. przyznał się do zarzucanych mu czynów, a także ze szczegółami opisał cały przebieg zdarzenia. Zapewne zostanie umieszczony w areszcie tymczasowym na wniosek prokuratury.

Z nieoficjalnych informacji, jakie podał „Fakt”, wynika, że 18-latek miał konflikt z rodzicami. Uczył się przeciętnie, ale to było dla nich za mało – według chłopaka „ograniczali jego wolność” i zmuszali do tego, aby bardziej przyłożył się do nauki. Prawdopodobnie 7-latek zginął bo wygrała z nim dziecięca ciekawość i był świadkiem całej zbrodni.

Bywałem u nich często, nie wiem, co się stało. Straciłem syna, synową i wnuczka. A podobno drugi mój wnuk, Marcel, to wszystko zrobił. Nie mogę w to uwierzyć

- powiedział dziadek chłopaka w rozmowie z „Super Expressem”. Jak dowiedziała się WP – chłopak ma jeszcze jednego brata. Najstarszy Karol był w tym czasie we Wrocławiu, gdzie studiuje, ale kiedy dowiedział się co się stało, od razu przyjechał na miejsce rodzinnej tragedii.

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO