Dzieciobójczyni z Ciecierzyna

Ciecierzyn: Matka udusiła czwórkę swoich dzieci w reklamówkach. Partner o wszystkim wiedział

Ostatnio temat matek, które zabijają swoje dzieci wraca jak bumerang. O ile często mówimy o matkach z Rosji, Chin czy innych, dalekich zakamarków świata – tym razem sprawa rozgrywała się w Polsce, a dokładniej w Ciecierzynie, w województwie opolskim. 28-latka bezwzględnie pozbywała się swoich malutkich dzieci. Dodatkowo szokuje fakt, że ojciec dawał przyzwolenie na takie zabójstwa. Nikt jej nie powstrzymał, nikt nie zrobił nic, aby zapobiec tragedii.

fakt.pl

Jeszcze bardziej chwyta to za serce ze względu na to, że zrobiła to matka, a jednocześnie… kobieta, która na co dzień pracowała jako przedszkolanka.

Zabrała czwórce dzieci życie

Wszystkie zbrodnie na jaw wyszły dopiero w grudniu 2018 roku. Pracownicy opieki społecznej poinformowali policję o tym, że Aleksandra J., mogła być w ciąży. Mieli absolutną rację, ale nigdy kobieta nie była widziana z żadnym dzieckiem – nie chodziła z wózkiem, nie prowadzała do przedszkola. Nikt nic nie widział. Wkrótce śledczy ustalili okropny fakt – okrutna matka po porodzie włożyła dziewczynkę do wanny, zawiązała ją w foliowej torbie, a tę włożyła do nieczynnego pieca chlebowego. Fizycznie miało zero szans na przeżycie.

Potem okazało się, że malutka dziewczynka nie była jedynym dzieckiem, które zostało zamordowane w taki sposób. Aleksandra J., zrobiła tak z trójką innych dzieci – 4 sierpnia 2013 (a dziecko zakopała w ogródku), 6 czerwca 2015 i 31 sierpnia 2016 roku.


Szokuje postawa ojca

Ojciec o wszystkim wiedział – że Aleksandra J. dopuszcza się dzieciobójstwa. 38-letni partner groził jej, że jeśli urodzi którekolwiek z tych dzieci to odbierze jej 7-letnie dziecko, które urodziło się długo przed tym procederem, a także wyrzuci za drzwi i zostawi bez grosza przy duszy. „Matka” łamiącym głosem opowiadała, że zawsze będzie miała te dzieci na sumieniu i nie chciała, aby tak się to skończyło. Podkreślała, że mężczyzna wiedział o wszystkich ciążach.

38-latek twierdzi jednak, że nie wiedział o tym, że jego partnerka jest w ciąży i nigdy nie wyjawiła mu prawdy. Prokuratura jednak nie daje temu wiary – mężczyzna usłyszał w związki z tym zarzut pomocnictwa. Odpowiadać będzie za ukrywanie ciąży, nie zapewnienie opieki medycznej, a także uzależnienie jej od siebie pod kątem ekonomicznym i psychicznym. Mężczyźnie i Aleksandrze J. grozi dożywocie.

2023 Spokeo - Wszelkie prawa zastrzeżone

Portal należy do wydawcy SPOKEO