Oszustwa SMS znowu popularne. Jak nie dać się naciągnąć? Są wyrachowani i niezwykle skuteczni

Okres świąteczny i noworoczny to czas wzmożonej aktywności także wśród złodziei i oszustów. Większość z nich stara się naciągnąć nieświadomych użytkowników internetu. Niektórzy jednak decydują się na dużo bardziej perfidne i bezpośrednie próby phishingu. Mowa o fałszywych wiadomościach SMS, które są zmorą także w tym roku. Najpopularniejszą formą prób kradzieży jest kontakt ze znajomymi ofiary – na przykład gdy traci ona telefon. Nasi znajomi otrzymają wówczas wiadomość, w której tłumaczymy swoją nagłą ciężką sytuację (np. wypadek) i prosimy o przelanie kwoty na konkretny numer konta. Znajomi zazwyczaj nie podejrzewają nas o jakiekolwiek złe zamiary – ich pieniądze trafiają więc na konto złodzieja. 

Fotografia poglądowa

Podejrzanego SMS-a można jednak dostać także w zupełnie innych okolicznościach. Doskonałym przykładem jest podszywanie się pod operatora, który prosi o drobną dopłatę związaną z usługami.

Oszuści udają sieć?

Najczęściej procedura jest podobna i ma na celu wyłudzenie danych dotyczących konta ofiary. Przykładem może być tutaj SMS związany z usługą SmartCare (oszuści kierują go do abonentów wszystkich sieci, choć jest ona dostępna jedynie w Orange). W jego treści znajdziemy wezwanie do zapłaty. Mamy też możliwość zrezygnowania z usługi – w tym celu wiadomość radzi odwiedzić zamieszczony w wiadomości link i uiszczenia opłaty rzędu około 10 złotych. Strona prosi o zalogowanie się do swojej bankowości internetowej – po podaniu danych trafiają jednak one do oszustów, którzy bez problemu mogą operować naszymi środkami. Jak się przed tym bronić? Najlepiej podejrzane wiadomości po prostu ignorować. Jeśli mamy podejrzenie, że kontaktuje się z nami operator – warto skontaktować się telefonicznie z infolinią lub udać się do najbliższego punktu. Pamiętajmy, że dziś nasze dane i hasła są niezwykle cenne – warto więc zadbać o możliwie najszersze ich zabezpieczenie (np. kilkuetapową weryfikację logowania).